Byliśmy歌詞

作詞 : Jakub Nowak/Paweł Świdnicki
作曲 : Piotr Sidor
Anatom：
Jeszcze tak niedawno byliśmy dziećmi
Byliśmy młodzi i piękni
Byliśmy tak niepokorni i grzeszni
A one są horny i sexy
Yeah, yeah, młody ja, '93
Kiedy miałem 8 lat odpaliłem pierwszy bit
Yeah, yeah, gramy za free, bo nie wiem co to ten kwit
Szerokie baggy 2XL, buty DC
Cały dzień gonimy sny
Pijemy browar i palimy weed
Dzeciaki z boja, wagary i chill
Tego nam dziś nie zabierze już nikt
To w nas zostanie na amen i choć dawno z tego wyrosłem to w bani się tli
Beztroski life, prawdziwy rap, banda gówniarzy i cały ten syf
Jeszcze tak niedawno byliśmy dziećmi
Byliśmy młodzi i piękni
Byliśmy tak niepokorni i grzeszni
A one są horny i sexy
Na przerwie palimy szlugi za szkołą, potem zawijamy się z lekcji
Mogliśmy wszystko i chociaż niewiele nam wyszło, byliśmy najlepsi
Jeszcze tak niedawno byliśmy dziećmi
Byliśmy młodzi i piękni
Sami ziomale do grobowej deski
Kradzione bity na pętli
Beztroskie życie nie wróci i chyba już zawsze będę za nim tęsknił
Beztroskie chwile to chwile do których powracam, gdy bagaż jest ciężki
Zeamsone：
Kiedyś nie było pieniędzy
byliśmy głodni i biedni
Ale mieliśmy dobry materiał choć nikt nie miał najnowszych spodni z kolekcji
Rzadko uciekałem z lekcji
Nie byłem pierwszy w kolejce do dziewczyn
Nie chciałem być tylko następnym z kolejki
Ja chciałem być tym najważniejszym
(Brrr, kochaj mnie)
Dla nas beztroskie czasy były, kiedy byliśmy tak młodzi i grzeszni
Swego pewni, może zbyt wygodni
Dążymy by być w duchu nieskazitelni
Baby, zobacz jak podbije księżyc
Dziękuję Bogu, ze odbiłem z nędzy
Przeżyłem wzloty i upadki
Ale dzięki temu wiem, gdzie mam iść i którędy
Anatom：
Jeszcze tak niedawno byliśmy dziećmi
Byliśmy młodzi i piękni
Byliśmy tak niepokorni i grzeszni
A one są horny i sexy
Na przerwie palimy szlugi za szkołą, potem zawijamy się z lekcji
Mogliśmy wszystko i chociaż niewiele nam wyszło, byliśmy najlepsi
Jeszcze tak niedawno byliśmy dziećmi
Byliśmy młodzi i piękni
Sami ziomale do grobowej deski
Kradzione bity na pętli
Beztroskie życie nie wróci i chyba już zawsze będę za nim tęsknił
Beztroskie chwile to chwile do których powracam, gdy bagaż jest ciężki
Mam dobre życie i nie ma co gadać
To chętnie przytulę g-wagon i prada
I wybuduję se chatę na lata
Z damą pofrunę dookoła świata
Ja sram na to party
Ty mnie nie zapraszaj
Chodzę za Bogiem w ubraniach Judasza
Bo nie jest łatwo, gdy liczy się kasa
Bo nie jest łatwo, gdy kusi mnie szatan
Ja chcialbym mieć wiarę jak dawniej
Modlić się dalej jak dawniej
Ale za bardzo się martwię
Tęsknię za Tobą naprawdę
Zgubiłem gdzieś ten pierwiastek
I spadam przez grawitację
A Ty mnie przyciągasz jak magnes
Ale to nie takie łatwe
Jeszcze tak niedawno byliśmy dziećmi
Byliśmy młodzi i piękni
Byliśmy tak niepokorni i grzeszni
A one są horny i sexy
Na przerwie palimy szlugi za szkołą, potem zawijamy się z lekcji
Mogliśmy wszystko i chociaż niewiele nam wyszło, byliśmy najlepsi
Jeszcze tak niedawno byliśmy dziećmi
Byliśmy młodzi i piękni
Sami ziomale do grobowej deski
Kradzione bity na pętli
Beztroskie życie nie wróci i chyba już zawsze będę za nim tęsknił
Beztroskie chwile to chwile do których powracam, gdy bagaż jest ciężki